Masakra trwała przez sześć tygodni po zajęciu Nankinu - ówczesnej stolicy Chin - przez Cesarską Armię Japońską 13 grudnia 1937 roku. Historycy nie są zgodni co do dokładnej liczby ofiar. Według większości źródeł Japończycy wymordowali w tym czasie 250-300 tys. chińskich cywilów i rozbrojonych żołnierzy. Ze względu na masowe gwałty i inne okrucieństwa na tle seksualnym, których dopuszczali się najeźdźcy, okres ten nazywany bywa również "gwałtem nankińskim". Międzynarodowy Trybunał Wojskowy dla Dalekiego Wschodu ustalił, że zgwałcono wtedy w mieście co najmniej 20 tys. kobiet, w tym staruszki i małe dziewczynki.
tekst z http://konflikty.wp.pl/kat,1020361,title,Chiny-obchodza-75-rocznice-masakry-nankinskiej,wid,15176445,wiadomosc.html?ticaid=112048
1. Jak do tego doszło?
Gdy w roku 1931 Japonia zajęła Mandżurię postanowiła utworzyć z niej marionetkowe państwo Mandżukuo, którego władcą został Puyi - ostatni cesarz Chin, jednak władzę rzeczywistą posiadały japońskie władze okupacyjne. Jeszcze przed zajęciem Mandżurii - w roku 1927 Kuomintang przeniósł siedzibę swojego rządu do Nankinu. W tym samym roku komuniści rozpoczęli zbrojne powstanie co doprowadziło do wybuchu wojny domowej. Japończycy wykorzystując zamieszanie polityczne mające miejsce w Chinach wkroczyli na ich terytorium po rzekomym incydencie na Moście Marco Polo 7 lipca 1937 roku. Tegoż dnia rozpoczęła się II Wojna Chińsko-Japońska. Nowoczesna armia japońska bez większego trudu zajmowała kolejne wielkie miasta chińskie na północy kraju. Szanghaj w trakcie oblężenia został niemalże całkowicie zniszczony wskutek nalotów. Ostatecznie miasto padło 11 listopada 1937, a wojska japońskie skierowały się na Nankin. Na początku grudnia 37` Japońska Armia Centralnych Chin pod dowództwem Iwane Matsui była już na przedmieściach Nankinu. 9 grudnia dowództwo japońskie zdecydowało się wystosować propozycję kapitulacji miasta w ciągu 24 godzin. Niestety - Japończycy nie otrzymali odpowiedzi i generał Iwane Matsui wydał rozkaz, by przypuścić zmasowany szturm na miasto. 12 grudnia broniące się jeszcze wojska chińskie wycofały się na drugi brzeg rzeki Jangcy, gdzie większość żołnierzy porzuciła broń i mundury i skryła się wśród cywilów. Jeszcze inni schronili się w MSB (Międzynarodowe Strefy Bezpieczeństwa). 13 grudnia Japończycy wkroczyli do Nankinu i rozpoczęło się jedno z największych ludobójstw jakich doświadczyła ludzkość.
2. Nankin - masowy grób.
Przez 6 TYGODNI pijani, zdemoralizowani żołnierze japońscy siali terror, jednakże japońscy dowódcy nie mieli nic przeciwko temu. Po wkroczeniu do miasta w ciągu pierwszych trzech dni egzekucje były przeprowadzane na wyraźny rozkaz (dotyczy to jednak głównie żołnierzy chińskiej armii rządowej), jednak prawdziwe tragedie rozegrały się nieznacznie później. Według dokumentacji odtajnionej po wojnie ofiarami "egzekucji na rozkaz" padło aż 100 TYSIĘCY żołnierzy chińskich. Większość z żołnierzy została rozstrzelana nad brzegami rzeki Jangcy za pomocą broni palnej. Wrzucone do rzeki zwłoki płynęły z prądem aż do Szanghaju (wg. dokumentacji Japończycy uznali, iż będzie to "demoralizujące"...). Niestety to nie wojskowi byli najliczniejszą grupą poszkodowaną. Największe straty ponieśli cywile. Tych zginęło wg. niektórych źródeł aż do 350 tysięcy (są ludzie - choćby pewien francuski profesor - mówiący o "ledwie" 90 tysięcy ofiarach, jednak nie ma na to żadnych dowodów). Japończycy urządzali zawody polegające na ścinaniu głów samurajskim mieczem i dźganiu bagnetami - zwłok jak i żywych ludzi. "Żołnierze", żeby nie mówić mordercy - ćwiczyli w ten sposób pchnięcie bagnetem. Wiele ofiar zostało spalonych lub zakopanych żywcem. Japończycy dopuścili się do 80 tysięcy gwałtów. Większość chińskich kobiet stała się przedmiotem brutalnych gwałtów zbiorowych na oczach ich dzieci i mężów. Nie oszczędzono nawet małych dziewczynek(w wieku 5-13 lat), które po gwałtach palono żywcem lub wysyłano do domów publicznych gdzie dokonywano kolejnych gwałtów. Najgorszy los jednak czekał nastoletnie dziewczęta - te wg. odtajnionych dokumentów w `45 były gwałcone nie raz po 45 razy w ciągu doby, okaleczano je, kazano jeść odchody żołnierzy, po czym bito je do nieprzytomności, a dopiero następnie "okazywano im łaskę" i wysyłano do domów pociech (takich dziewcząt było do 20 tysięcy!). Japończycy rewidowali i okradali każdego przechodnia. Kto nie miał żadnych kosztowności, był po prostu zabijany. Włamania do mieszkań i obrabowywanie ich były na porządku dziennym. Miasto zostało doszczętnie splądrowane. Jedna trzecia zabudowań została zniszczona wskutek podkładanego przez Japończyków ognia. Tłoczący się na drogach miasta uchodźcy byli ostrzeliwani przez japońskie lotnictwo.
tekst z: http://world-of-tanks.eu/artykuly/-30--troche-historii-masakra-nankinska/
http://republicanchina.org/Nanking-massacre.htm |
„Masakra nankińska” i interpretacja tego wydarzenia wciąż
kładzie się cieniem na relacje japońsko - chińskie. Niezrozumiały może wydawać
się fakt, że Tokio czasem w ogóle zaprzecza istnieniu takiego faktu
historycznego (a może zrozumiały, w końcu nieprzyznanie się leży w interesie
Japonii), ale co ciekawe w ciągu ostatnich 70 lat sami Chińczycy różnie
podchodzili do tego zdarzenia. W latach 1949 – 1976, kiedy u władzy był Mao
Zedong, wydarzenie to ignorowano, a wszystko dlatego iż w latach 30tych, w
okresie bratobójczej walki o władzę między Komunistyczną Partią Chin a
Kuomintangiem, Nankin był stolicą Republiki Chińskiej (która po przegranej
ostatecznie w 1949 roku przeniosła się na Tajwan).
tekst z: http://www.polska-azja.pl/2012/03/18/nankin-kosc-niezgody-miedzy-chinami-i-japonia/4
O tej masakrze opowiada film "Miasto życia i śmierci"
Film dokumentalny o Muzeum Masakry Nankińskiej
http://www.nj1937.org/english/massacre/more_massacre.asp
http://news.bbc.co.uk/2/hi/asia-pacific/223038.stm